Realny Świat

Dzisiejszy wpis nie będzie miał nic wspólnego z metodologią treningową ani z opisem narzędzi treningowych.
Wpis dotyczy przede wszystkim tego jak większość osób postrzega zawód sportowca czy też trenera.

Jako młody chłopak pomimo tego że rwałem się do sportu to niestety,odciągano mnie od tego.
 Moja rodzina nie rozumiała wielu pozytywnych aspektów ,które niesie ze sobą sport.
Jednak aby nie pomylić się z schematem następnego wpisu nie będę się na ten temat dalej rozwodził.

Jedynie co tylko słyszałem to wpierw obowiązki a później przyjemność.

Chodziło w głównej mierze o przyjemności związane z treningiem. Bezdyskusyjnym jest na pewno fakt iż młody człowiek rozwijający się pod kątem sportu wyczynowego musi odczuwać przyjemność związaną z uprawiania dyscypliny,którą wybrał.
Jednak w późniejszym czasie ta przyjemność nie jednokrotnie zamienia się w ciężką pracę już na poziomie juniora młodszego, ponieważ jest to już wiek który przy dyscyplinach olimpijskich można walczyć o stypendia sportowe ( jeśli one w ogóle zostaną przyznane). W przypadku dyscyplin nie olimpijskich nawet nie ma na co liczyć....I w tym momencie zaczynają pojawiać się problemy.
Ciężkie i katorżnicze treningi na sali czy też w terenie, suplementacja, dieta, sprzęt sportowy, odnowa biologiczna, konsultacje z fizjoterapeutą są niesamowicie kosztowne, drogie i dostępne tylko dla zawodników z najwyższej półki....
Wielu młodych sportowców może liczyć na wsparcie rodziny ale są też tacy,którzy muszą już w bardzo młodym wieku liczyć na samych siebie. Łączą pracę fizyczną z szkołą oraz treningami co już nie musi być już w cale taką przyjemnością jak sie większości osób wydaje.

Poruszyłem ten wątek ponieważ mocno irytują mnie stwierdzenia osób, które uważają się za sportowców lub specjalistów w każdej dziedzinie życia, segmentu sportowego itp. itd.
Każdy uważa że sportowiec bez względu na dyscyplinę po prostu idzie trenuje i ma z tego milion baksów bo przecież nie PLN . Oprócz piłki nożnej nikt inny w tym kraju nie zarabia pieniędzy, które pozwolą mu spokojnie przetrwać z miesiąca na miesiąc.
Prawda jest taka że jako społeczeństwo straciliśmy poczucie jedności oraz doceniania tego co jest nasze i rodzime.
Ludzie związani z sportem nie jednokrotnie poświęcają swoje życie i zdrowie aby zmienić swój stan materialny na lepsze.
Poświęcenie , czas i zdrowie są najwyższą ceną jaką przychodzi im zapłacić. Stany depresyjne oraz napięciowe są gorsze od tych które doświadczamy w pracy. Są prezentowani jako super ludzie ale jednak to tylko ludzie.
Podobnie sprawa tyczy się trenerów czyli ludzi którzy poświęcają swój czas i energię na to aby ustabilizować swoich podopiecznych w taki sposób aby mogli oni przekroczyć swoje granice, możliwości.
Praca sportowca czy trenera jest tak samo uciążliwa i męcząca jak każda inna.
Na najwyższym poziomie dokonywanie wykresów czy też układanie planu treningowego na Makro i Mikro cykle wymaga ogromnej dawki wiedzy jak i również odpowiednich cech interpersonalnych. Błąd trenera czy też szkoleniowca może doprowadzić podopiecznego do zakończenia kariery sportowej.
Ludzie wkładający w to serce i energię są bardzo często nie doceniani.
Musimy również odróżnić nadmuchany marketing od odpowiedniej pracy metodologicznej, uwzględniającej dobro podopiecznego.
Wydaje się również też wielu osobom że bycie trenerem czy też zawodnikiem to sielanka w której zawodnik ma jedynie za zadanie trenować a trener prowadzić treningi. Tak niestety jest tylko w filmach .
W kraju takim jak nasz trener jest menadżerem, ojcem, bratem, psychologiem...Natomiast zawodnik jest pracownikiem, ojcem, mężem, dorabia przy nadgodzinach lub bierze kolejny etat bo i tak już ma dwa a w domu jest tylko gościem. Zdaje sobię sprawę że podaje skrajne przypadki ale tych przypadków jest coraz więcej niestety....
Tak to wygląda gdy chcemy żyć na odpowiednim poziomie i musimy pogodzić wiele obowiązków związanych z codzienną prozą życia. Ludzie którzy próbują coś zmienić w swoim życiu bez względu na warunki czy miejsce pochodzenia są zazwyczaj traktowani jak dziwacy i istoty nie  z tej planety, bo łatwiej jest usiąść walnąć kielicha lub browara powtarzając ten rytuał 6 dni w tygodniu narzekając na swoje życie i na dodatek narzekając na innych w tym właśnie ludzi noszących orzełka na piersi i nie mówię tu o piłkarzach ale mowa tu o zapaśnikach, judokach, pięściarzach, ciężarowcach czy nawet zawodnikach popularnego MMA.
To są ludzie którzy postawili sobie cel .
 A większość egzystuje w matriksie, który obłudnie próbuje nam wcisnąć przynależność i bezpieczeństwo.
 Chwała wszystkim tym którzy chcą coś zmienić w swoim życiu dając przykład dalszym pokoleniom.


Dla tego zanim skrytykujesz daną działalność czy też osobę, przemyśl swoją wypowiedź ponieważ wiele rzeczy są całkowicie inne niż nam się może wydawać.
Życie jest okrutne i ciężkie a realny świat, który nas otacza jest ciągłym wyzwaniem z którym musimy się borykać. Każdy z nas ma swoje wewnętrzne demony, zamiast walczyć z innymi walczmy z swoimi słabościami.

Komentarze